wtorek, 30 października 2012

Prologue


Leżymy w Twoim ogromnym łożu, które przytłacza mnie swoją wielkością w ten sam sposób, w który przytłacza mnie Twoja bliskość. „Nie chcę wychodzić za mąż” oznajmiam pewnym tonem i czekam na Twoją reakcję. Śmiejesz się. W sumie właśnie tego się spodziewałam, a jednak jestem pewna podjętej przez siebie decyzji. „A dlaczegóż to?” pytasz jak zwykle pewny siebie, jakbyś był przeświadczony, że sobie coś ubzdurałam, że to chwilowe i wkrótce zmienię zdanie.
„Nie chcę zatracić się całkiem w drugiej osobie. Małżeństwo to dzielenie się z partnerem wszystkim. A ja potrzebuję swojego kawałka świata, rozumiesz?” kończę swój krótki wywód bez nadziei na to, że cokolwiek do Ciebie dotarło. „Wygłupiasz się, mała” wybuchasz śmiechem, a mi nie pozostaje nic innego jak odwrócić się od ciebie dupą i grać obrażoną.



Dzień dobry. Nie mogłam się powstrzymać. Wierzę, że teraz wszystko ruszy z trzaskiem i powróci moja dawna forma. 
I obiecuję, że nie zawiodę. 
Będzie tak, jak lubię - krótko, dziwnie, patologicznie. 

Informować? :) 

9 komentarzy:

  1. Ty wiesz, że ja na to awwww i mrau. <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba zapomniałam jak się oddycha. Dobrze, że takie krótkie było ;) Ciekawe o kim to... Już uwielbiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. informuj <3 nie czytam ostatnio żadnych opowiadań, ale Twoje jest ponad to!
    i już mi się podoba, a to zaledwie kilka zdań..

    OdpowiedzUsuń
  4. awww, kocham ją bo ma takie samo zdanie o małżeństwie jak ja :>

    OdpowiedzUsuń
  5. Co za pytanie, oczywiście, że informować! :) Swoim zdaniem o małżeństwie bohaterka rozlała miód na moim sercu. *-*

    OdpowiedzUsuń
  6. Informować! PEWNIE ŻE TAK!
    "wybuchasz śmiechem, a mi nie pozostaje nic innego jak odwrócić się od ciebie dupą i grać obrażoną". Ciekawe, jak On zdoła przekonać Ją do ślubu.
    Kocham cię <3

    OdpowiedzUsuń